poniedziałek, 10 października 2016

Dwutygodniowa, dzień 1

Hej,
Dzisiaj mój pierwszy dzień z tą dwutygodniową dietą, o której pisałam w poprzednim poście. O dziwo, czuję się lepiej, niż wcześniej. Może po prostu tego mi potrzeba? Może powinnam mieć więcej zasad?
Zjadłam dzisiaj 687/700kcal. Ile spaliłam? - nie wiem. Wiem za to, że podobają mi się ćwiczenia (przynajmniej te w domu). Jutro mam WF. Nie chcę. Nie lubię WFu. Wszyscy wtedy mogą zaobaczyć, jak grube mam nogi i jak się trzęsą, kiedy się poruszam. Jak graślawe wykonuję ruchy, moje błędy... Ochyda. Chciałabym być wreszcie chuda i czuć się dobrze.
Oglądam codziennie thinspiracje, czytam cytaty. I muszę Wam powiedzieć, że na dobre mi to wychodzi (przynajmniej póki co). Wcześniej miałam obawy, czasem w siebie wątpiłam... Ale teraz, im więcej thinspiracji, tym bardziej zaczynam w siebie wierzyć. Któregoś dnia wstawię Wam post z moimi ulubionymi thinspiracjami i ćwiczeniami.

Muszę kończyć. Do zobaczenia! ;)

środa, 5 października 2016

Dieta

Cześć,
   Jest 5 października. Powiedzmy, że czuję się dobrze. Wymyśliłam sobie dietę dwutygodniową.

Day 1: 700
Day 2: 650
Day 3: 600
Day 4: 550
Day 5: 500
Day 6: 450
Day 7: 500
Day 8: 550
Day 9: 600
Day 10: 650
Day 11: 700
Day 12: 600
Day 13: 500
Day 14: 400

- jak najwięcej warzyw i owoców
- jak najwięcej wody (min. 2l dziennie)
- nie liczą się wypite kalorie
- ćwiczenia - min. 3 razy 20 minut tygodniowo
- każde odstępstwo od diety oznacza zaczęcie jej na nowo

    Jak myślicie, ile na niej schudnę? Bardzo chciałabym schudnąć jak najwięcej i jak najszybciej. Niestety u mnie w domu głodówki odpadają. Muszę codziennie zjeść co najmniej obiad. Na całe szczęście moja porcja zazwyczaj nie przekracza 250kcal (pod warunkiem, że sama sobie nałożę).
   Wystartuję z tą dietą najprawdopodobniej od poniedziałku, bo teraz mam okres. A kiedy mam okres, jem słodycze (to jedyny czas, kiedy nie mogę się powstrzymać, przez resztę miesiąca daję radę, ewentualnie dla towarzystwa). Te słodycze sprawiają, że normalne posiłki jem mniejsze. Oprócz tego zrobiłam sobie w tym tygodniu taki challange, że nie kupuję, ani nie przynoszę ze sobą jedzenia do szkoły i muszę Wam powiedzieć, że jest środa, a mi wychodzi, z czego jestem zadowolona.

   Kończę na razie. Liczę na komentarze, ewentualnie, czy nie chciałby ktoś ze mną pisać i się wspierać nawzajem w odchudzaniu? Założę nowe GG i podam numer, więc nie wahajcie się pisać!
                                                                            Do zobaczenia!